Profil użytkownika tropicielkoni

Niezniszczalni 2 (2012)

Kręcenie tego typu filmów nie ma żadnego sensu. Że na takim czymś można zarobić, to absurd. Pokazywać to w tv co jakiś czas, to sadyzm

Księga dżungli 2 (2003)

Nigdy nie trafiłem na ekranizację "Księgi dżungli", która choćby w małej części dorównywała oryginałowi Kiplinga.

Nienawistna ósemka (2015)

Znakomity film. Mnóstwo wysublimowanych, filozoficznych dialogów. Barwni, szlachetni bohaterowie, pełni humanizmu i gotowi do największych poświęceń dla świata. Fenomenalne przesłanie, wyciskające łzy u największych twardzieli. Po obejrzeniu tej produkcji aż chce się być lepszym.

Grawitacja (2013)

Czy nie uważacie, że to w ogóle nie jest film science fiction? Tu tylko rzecz dzieje się w przestrzeni kosmicznej, ale przez sam ten fakt filmu nie można przypisać do gatunku sf.

Koniec z Hollywood (2002)

Film jak film, nawet zabawny. Nic odkrywczego. Ale jedna rzecz jest groteskowa: film nakręcony (w filmie) przez niewidomego reżysera przez amerykańską widownię został odebrany jako gniot, natomiast Francuzi, którzy wg Allena nadają ton europejskim trendom (pewnie sporo w tym prawdy) potraktowali ten bełkot jako arcydzieło! Reasumując, Europejczycy dla Allena są głupkami, natomiast Amerykanie wprost przeciwnie; o dziwo, w Europie, a na pewno w Polsce, często to Amerykanie są uważani za osoby z tej pierwszej grupy. Może Woody Allen jako Amerykanin zna lepiej swoich rodaków, może tylko chciałby widzieć ich takimi, a może siebie uważa za autorytet i społeczeństwo amerykańskie ocenia przez taki pryzmat? Mam jednak spore wątpliwości co do jego znajomości Europejczyków.
Swoją drogą i tak dobrze, że w scenariuszu nie było, że to w Polsce nieudany film ślepca zrobił furorę i okrzyknięty został arcydziełem, bo w swojej twórczości Woody niejednokrotnie wyraził pogardę wobec Polaków.

Monodram (2007)

W jaki sposób ktoś wymyślił do tego filmu plakat z logo zespołu Yes?

Mistrz kierownicy ucieka (1977)

Afirmacja anarchii. Wszyscy jednoczą się przeciw obowiązującemu prawu. Główny bohater dla pieniędzy podejmuje się zadania, którego realizacja wymaga bezustannego łamania zasad ruchu drogowego, a przy okazji wszelkich innych zasad, które utrudniają jego wykonanie. Policja jest przedstawiona jako zgraja nieudaczników i coś zupełnie niepotrzebnego, utrudniającego życie - dzisiaj bardzo powszechna teoria.

Człowiek z M-3 (1969)

Utarło się takie określenie "absurdy PRL-u", które jest przypisywane do niemal wszystkich polskich filmów tamtej epoki, które choćby minimalnie nawiązywały do obowiązujących wówczas praw. Jakie absurdy peerelowskie mamy w tym filmie? Czy to, że ludzie mogli otrzymać od spółdzielni mieszkanie? A może to, że większe mieszkania należały się małżeństwom, a nie osobom samotnym? Czy to są absurdy? To było dużo bardziej logiczne i ludzkie niż większość zasad obowiązujących w kapitalizmie.

Rozdroże Cafe (2005)

Fragment opisu filmu: "Trzej młodzi, ambitni ludzie z prowincji przybywają do Warszawy, żeby zrobić karierę."
Zwłaszcza "ambitni". Tyle mają wspólnego z ambicją co koń pociągowy. Ich ambicją jest zdobyć kupę szmalu bez względu na metody osiągnięcia tego celu. A to już nie jest ambicja, lecz aberracja.

Śmierć nadejdzie jutro (2002)

Typowy film o Jamesie Bondzie. Dla mnie Bond to porażająca ilość głupoty - przepraszam fanów za to określenie, ale nie potrafię znaleźć nic interesującego (że już się nie będę wygłupiał z szukaniem czegoś "wartościowego") w całej tej serii. Nie wiem jak można uznać nawet choćby za rozrywkę filmy o facecie, który wszystko potrafi i umie wyjść z najgorszych opresji, ratując za każdym razem świat przed konsekwencjami działań szaleńców.

Hudson Hawk (1991)

Film całkiem niezły do jakiejś 25 minuty. Później jest już tylko jedna wielka żenada, w związku z czym, grad Złotych Malin w ogóle mnie nie dziwi.

Nędznicy (2000)

Są takie dzieła, które zawierają tyle uniwersalnych prawd i mądrości, że nie sposób przejść obok nich obojętnie, nie zastanowić się. I trudno jest nie zrobić z nich znakomitych filmów.

Michał Strogoff, kurier carski (1970)

Sporo pozmieniane, zwłaszcza w końcówce, w odniesieniu do książki Verne'a. Ktoś próbował być mądrzejszy, ale wyszło to kiepsko.

Across the Universe (2007)

Okropne covery - typowa amerykańska popowo-rockowa papka. Film długi i nudny.

Picasso - Twórca i niszczyciel (1996)

Kiepski film kiepskiego reżysera. Biografia genialnego malarza wg filmu wydaje się dotyczyć innego człowieka - poza kobietami Picassa, niemalże wszystko jest nieprawdą.

Akcja las (2010)

Nie zgadza się rok produkcji

Avengers (2012)

Jeszcze nie oglądałem, ale niemal z całkowitą pewnością mogę apriorycznie powiedzieć, że ten film nie będzie mi się podobać. Z tego prozaicznego powodu, że zdecydowaną większość filmów o superbohaterach uważam za bzdury. Tutaj tych magicznych postaci ma być więcej niż zazwyczaj, więc się to wszystko skumuluje i przez to lepiej nie będzie. Wiem, że mit supermana istnieje od tysiącleci, pewnie we wszystkich kulturach i cywilizacjach, ale to niczego nie dowodzi. Pewnie autorami większości tych postaci, a już szczególnie współcześnie, są ludzie zakompleksieni lub nie do końca wiedzący co chcą innym powiedzieć. Tak czy inaczej, wkrótce obejrzę, ze względu na wysokie notowania filmu - może to jakiś szczątkowy masochizm?

Faraon (1966)

Rewelacyjna ekranizacja genialnej książki.

Meduzy (2007)

W moim odczuciu typowe współczesne arcydzieło nijakości. Losy kilku postaci, które mogą się nieco splatać lub nie, które mogą się potoczyć we wszystkie możliwe strony, zakończyć się na wszelkie możliwe i niemożliwe sposoby lub wcale się nie zakończyć, bo po prostu w scenariuszu nie będzie kontynuacji. Dodać trochę tajemnicy (dziewczynka, która wyszła z morza, a potem nagle znikła), zaznaczyć brutalność i absurdy codzienności i jest film, na pozór o czymś, a naprawdę o niczym. Taki kolaż o codzienności, jaki mógłby stworzyć każdy opisując fragmenty losów kilku dowolnie wybranych osób.

Albert Schweitzer: Afryka wzywa (2006)

"Jestem życiem, które pragnie żyć, pośród życia, które pragnie żyć" - słowa Alberta Schweitzera, teologa, filozofa, lekarza, osoby wybitnej, kompletnej, laureata Pokojowej Nagrody Nobla, którymi kierował się w swoim życiu. Film przedstawia jego dzieło i życie w sposób przejrzysty, uwypuklając wielkość, a przy tym pokorę, tego człowieka, postaci zasługującej na najwyższy szacunek.
Niestety, pół wieku po jego śmierci, nie jest chyba zbyt znany, popularny i naśladowany. Znacznie dłużej i jaśniej trwa sława np. sportowców, którzy będąc nawet najwybitniejszymi w swych dziedzinach, nie zrobili dla ludzkości w jednym procencie, a może nawet w jednym promille, tyle co Schweitzer. Ale tak to nasza cywilizacja urządziła.